„ Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście, tym samym udowadnia wyraźnie, że tego szczęścia nie jest wart”
   
  GRUPA MŁODZIEŻOWA przy parafii Stróże wita odwiedzających!!!
  Kościół młodych
 

Kościół młodych
 
 31 sierpnia 1994 roku podczas audiencji generalnej Jan Paweł II wygłosił katechezę poświęconą udziałowi ludzi młodych w Kościele.
 
Czytając katechezę Jana Pawła II „Kościół młodych”, można by odnieść wrażenie, jakoby Autor pisał ją na fali niezrozumiałego optymizmu (zwłaszcza dla czytelnika, który swoje przeżył i swoje wie): czyżby Ojciec Święty zapomniał, że młodzież to nie tylko ci mniej lub bardziej grzeczni uczestnicy Światowych Dni Młodzieży, ale też brutalni „dresiarze” z naszych osiedli, szalikowcy, dla których „nieważny jest wynik, ważna jest zadyma”?
 
Czemu Papież nie włącza się do chóru malkontentów zawodzących na łamach gazet, że mamy bezideową młodzież, a nasza cywilizacja chyli się ku upadkowi, również z przyczyn demograficznych?
Jan Paweł II nie ogranicza spojrzenia do granic Starego Kontynentu, ale dostrzega z ojcowską radością te kraje, w których młodzież stanowi połowę całej ludności i połowę członków lokalnego Kościoła; wbrew prognozom ponuraków katolicy mają podstawy do tego, by patrzeć w przyszłość z nadzieją!
 
Papież patrzy na młodość jako na dar, ofiarowany i zadany każdemu przez Ducha Świętego... Jakże wymowne jest przypomnienie młodym tego Ducha, którego przychodzenie do nas kojarzymy z wichrem, ogniem... z żywiołami „młodzieńczymi”, dalekimi od wszelkiej stagnacji i znużenia. Także młodym ludziom naszych czasów Duch mówi: „Obudź się, masz wielką szansę swojej młodości!”.
 
Teologowie sprzed wieków zwykli powtarzać, że „łaska buduje na naturze”. Można by powiedzieć, że również łaska młodości buduje na naturze młodości: na jej wielkich pragnieniach radykalizmu, przemiany świata, własnego rozwoju, również fizycznego... To właśnie na tych pragnieniach mógł oprzeć się Chrystus, kiedy, będąc młodym człowiekiem, powoływał młodych ludzi, którzy mieli stać się Jego Apostołami. Kościół narodził się z tych porywów młodości.
 
Taką właśnie wizję Kościoła Papież pragnie zaszczepić młodym ludziom: by nie utożsamiali katolicyzmu z barokowymi figurami o sztucznych, majestatycznych pozach, ale by umieli dostrzec zbieżność własnych pragnień zaprowadzenia sprawiedliwości i braterstwa w świecie z ideałami Ewangelii. Zdarza się bowiem, że młodzi „odkrywcy Ameryki” twierdzą z dumą, iż znaleźli lekarstwo na uleczenie bolączek świata, aż pewnego dnia odkrywają ze zdumieniem, że to lekarstwo ma 2000 lat, a zawdzięczamy je Jezusowi z Nazaretu. Dlatego Kościół powinien nie tylko być otwarty na oczekiwania i dążenia młodych, ale też ma umożliwić im poznanie Ewangelii z jej obietnicami i wymaganiami. Zauważmy, że najpierw jest powiedziane: z obietnicami, bo dopiero wtedy, gdy ktoś zachwyci się Chrystusem, gdy dostrzeże, jak pięknym chce On uczynić jego życie, będzie gotów przyjąć na siebie również najtrudniejsze wymagania.
 
Taką właśnie Ewangelię głosił Jan Paweł II wszystkim młodym świata, w Rzymie i poza Rzymem, Ewangelię porywów Ducha, naukę Chrystusa, który czyni wolnym właśnie dlatego, że tak dużo wymaga i przez to jest jedyną odpowiedzią na niepokoje i zagrożenia naszych czasów.
 
„Kościół, żyje, Kościół jest młody” – mógł powiedzieć Benedykt XVI, opierając się również na doświadczeniach minionych dni, gdy miliony młodych podejmowało spontaniczne inicjatywy solidarności z umierającym Janem Pawłem II, który głosił im niemodne prawdy Ewangelii. Miliony zapłakanych, rozmodlonych twarzy młodych ludzi... podobno bezideowych, pustych, bezdusznych.
 
Danuta Piekarz
 
***
 
 
Katecheza Jana Pawła II
 
1. Mówiąc o potrzebie wychowania chrześcijańskiego i przypominając pasterzom poważny obowiązek zapewnienia tego wychowania wszystkim, Sobór Watykański II zauważa, że młodzież „jest nadzieją Kościoła”[1]. Jakie są podstawy tej nadziei?
Można powiedzieć, że pierwsza z nich ma charakter demograficzny. „W wielu krajach młodzież stanowi połowę całej ludności, a często – biorąc pod uwagę cyfry – połowę Ludu Bożego, który w tych krajach zamieszkuje”[2].
 
Istnieje jednak jeszcze inna, głębsza przyczyna, natury psychologicznej, duchowej i eklezjologicznej. Kościół dostrzega dziś ofiarność wielu młodych, ich pragnienie zbudowania lepszego świata i udoskonalenia wspólnoty chrześcijańskiej[3]. Dlatego patrzy na nich z uwagą, jako na uprzywilejowanych uczestników nadziei, którą napełnia go Duch Święty. Łaska działająca pośród młodzieży przygotowuje liczebny i jakościowy rozwój Kościoła. Słusznie możemy więc mówić o Kościele młodych, pamiętając, że Duch Święty odnawia we wszystkich młodość laski, także pośród starszych, jeśli pozostają otwarci i gotowi ją przyjąć.
 
2. Przekonanie to zakorzenione jest w początkach Kościoła. Jezus rozpoczął swoją posługę i zakładanie Kościoła w wieku mniej więcej trzydziestu lat. Aby powołać do życia Kościół, wybrał przynajmniej w części – osoby młode. Przy ich współpracy chciał zapoczątkować nową epokę i dać decydujący impuls historii zbawienia. Wybrał ich i uformował w duchu – powiedzielibyśmy młodzieńczym, głosząc zasadę, że „nikt [...] młodego wina nie wlewa do starych bukłaków” (Mk 2,22). Jest to metafora nowego życia, wyłaniającego się z wieczności i napotykającego pragnienie zmiany, nowości, tak charakterystyczne dla młodzieży. Również radykalizm, z jakim młodzi oddają się sprawie, typowy dla ich wieku, musiał znamionować osoby wybrane na przyszłych Apostołów Jezusa: taki wniosek można wyciągnąć ze słów, jakie kieruje On do bogatego młodzieńca, któremu jednak zabrakło odwagi do podjęcia propozycji (por. Mk 10,17-22), a także z późniejszego komentarza Piotra (por. Mk 10,28).
Kościół narodził się z tych porywów młodości, wzbudzanych przez Ducha Świętego żyjącego w Chrystusie i przez Niego przekazanych uczniom i Apostołom, a następnie wspólnotom zgromadzonym przez nich począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy.
 
3. Te same porywy są źródłem zaufania i przyjaźni, z jaką Kościół od samego początku patrzy na młodych, o czym zaświadczają słowa apostoła Jana, który był młodzieńcem w chwili, gdy powoływał go Chrystus, choć pisał już jako starzec: „Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, [...] napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego” (l J 2,14).
 
Interesująca jest owa wzmianka o młodzieńczej sile. Wiadomo, że młodzi cenią siłę fizyczną, co uwidocznia się na przykład w sporcie. Św. Jan chciał jednak wyrazić swoje uznanie dla siły duchowej, jaką wykazali młodzi ze wspólnoty chrześcijańskiej, do której skierował swój list: siłę, która pochodzi od Ducha Świętego i która pomaga odnieść zwycięstwo w walce i nie ulec pokusom. Moralne zwycięstwo młodych objawia moc Ducha Świętego przyrzeczoną i udzieloną uczniom przez Jezusa oraz skłania młodych chrześcijan dziś, podobnie jak w pierwszym wieku, do czynnego uczestnictwa w życiu Kościoła.
 
4. Nie tylko psychologia, ale również duchowość wieku młodzieńczego wciąż potwierdza, że ludzie młodzi nie zadowalają się biernym przyjęciem wiary. Czują oni potrzebę wniesienia czynnego wkładu w rozwój zarówno Kościoła, jak i społeczeństwa. Widzimy to na przykładzie tylu dzielnych chłopców i dziewcząt naszych czasów, którzy pragną być „aktywnymi uczestnikami ewangelizacji i twórcami społecznej odnowy”[4]. Zważywszy na to, że „młodość jest czasem szczególnie intensywnego odkrywania własnego «ja» oraz snucia«planów życiowych»”[5], dziś bardziej niż kiedykolwiek trzeba pomóc młodym w poznaniu tego, co jest w nich piękne i obiecujące. Trzeba skierować ich talenty i zdolności twórcze ku wyższym celom, które mogą ich zafascynować i wzbudzić w nich zapał: dobro społeczeństwa, solidarność wobec wszystkich braci, szerzenie ewangelicznego ideału życia i działanie dla dobra bliźnich, uczestniczenie w wysiłkach Kościoła przygotowujących nastanie lepszego świata.
 
5. W związku z tym mówimy, że dziś trzeba zachęcać młodych do poświęcenia się w sposób szczególny krzewieniu wartości, które oni sami cenią i pragną głosić. Jak mówili Ojcowie Synodu Biskupów w 1987 r., „wrażliwość młodzieży głęboko reaguje na takie wartości, jak sprawiedliwość, niestosowanie przemocy i pokój. Serca młodych ludzi są otwarte na braterstwo, przyjaźń i solidarność. W największym stopniu mobilizuje ich to wszystko, co dotyczy jakości życia i ochrony przyrody” [6]. Z pewnością są to wartości zgodne z nauczaniem Ewangelii. Wiemy, że Jezus zapowiedział nowy porządek sprawiedliwości i miłości, a mówiąc o sobie, iż jest „cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29), odrzucił wszelką przemoc i dał ludziom swój pokój, bardziej autentyczny i trwały niż ten, który daje świat (por. J 14,27). Są to wartości wewnętrzne i duchowe, wiemy jednak, że sam Jezus zachęcał swoich uczniów, by wprowadzali je w życie, kultywując wzajemną miłość, braterstwo, przyjaźń, solidarność, szacunek wobec osób i przyrody, będącej dziełem Bożym i polem współpracy człowieka z Bogiem.
Dlatego też młodzi znajdują w Ewangelii bardziej trwałe i autentyczne wsparcie dla ideału zgodnego z ich dążeniami i planami.
 
6. Z drugiej strony jest również prawdą, że młodzi ludzie są „także pełni niepokoju, rozczarowań, trosk i lęków panujących w świecie, a oprócz tego narażeni na pokusy typowe dla ich wieku”[7]. Oto druga strona świata młodych, o której nie można zapominać. I chociaż trzeba w sposób rozsądny stawiać młodym wymagania, tym niemniej szczera życzliwość dla nich pozwoli znaleźć najbardziej  odpowiednie sposoby, by pomóc im w przezwyciężeniu trudności. Najlepszym sposobem jest prawdopodobnie zaangażowanie w apostolstwo świeckich, pojmowane jako posługa wobec braci bliskich i dalekich, w jedności z Kościołem ewangelizującym.
 
Chciałbym, aby młodzi odkrywali coraz szersze pola apostolstwa. Kościół powinien umożliwić im poznanie Ewangelii z jej obietnicami i wymaganiami. Ze swej strony młodzi ludzie powinni podzielić się z Kościołem swymi dążeniami i planami. „Ten dwustronny dialog, który winien przebiegać w klimacie serdeczności, otwarcia się i odwagi, ułatwi spotkanie się pokoleń i wymianę pomiędzy nimi, zaś dla Kościoła i społeczeństwa będzie źródłem bogactwa i młodości”[8].
 
7. Papież będzie niestrudzenie ponawiał zaproszenie do dialogu i wzywał młodzież do zaangażowania się. Uczynił to w wielu pismach do niej skierowanych, zwłaszcza w Liście z okazji Międzynarodowego Roku Młodzieży, ogłoszonego przez ONZ (1985). Czynił to i nadal czyni podczas licznych spotkań z grupami młodzieżowymi w parafiach, ze stowarzyszeniami, ruchami, a przede wszystkim podczas liturgii Niedzieli Palmowej i w czasie światowych spotkań, takich jak w Santiago de Compostela, w Częstochowie i w Denver.
 
Jest to jedno z najbardziej podnoszących na duchu doświadczeń mojej posługi papieskiej, jak również działalności pasterskiej moich współbraci biskupów całego świata, którzy podobnie jak Papież widzą, że dzięki młodym Kościół czyni postępy w modlitwie, w służbie wobec ludzkości i w ewangelizacji. Wszyscy pragniemy coraz bardziej upodobnić się do wzoru pozostawionego nam przez Jezusa i postępować zgodnie z Jego nauczaniem. To On powiedział, by iść za Nim drogą „maluczkich” i „młodych”.
 
Rzym, 31 sierpnia 1994
 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja